Lubisz mieć dach nad głową? Jasne, to dość popularne hobby. Wszyscy chcemy być domni. Jeśli planujesz opuścić grono wierzących niepraktykujących i w końcu przenieść się na swoje - może nie być lekko. A czy warto? Jeszcze nie wiem, zobaczymy.

Sprawdź, czego możesz się tu spodziewać

O czym jest ta strona?

Kupujemy pierwsze mieszkanie od dewelopera i świetnie się bawimy. Właściwie to czasem lepiej, czasem gorzej, czasem mamy ochotę rzucić czymś (albo sobą) o ścianę – ale ważne, że teraz to już nasza ściana i trzeba sobie jakoś z nią poradzić. Jak? Nikt nas tego nie nauczył. Więc uczymy się sami – na błędach swoich i cudzych.

Kim jestem?

Mam 30 lat, od niedawna kredyt i 59 m2.
Jakie mam kwalifikacje, żeby doradzać w kwestiach mieszkaniowych? Żadne – poza doświadczeniem z pierwszej ręki i nauką na własnych błędach.
Co mnie skłoniło do podjęcia tego tematu publicznie? Frustracja, przede wszystkim. Ale to też trochę tak jakbym zrobiła pracę domową sama, a potem podzieliła się nią z innymi. Może komuś się przyda.

Aktualizacje – na jakim etapie jesteśmy?

Stan na: sierpień 2025

Mieszkanie jest już kupione, kredyt się spłaca. Wykończenie w toku: mamy położone gładzie i wylewki, ale panele i kafelki czekają na swoją kolej. Podobnie jak armatura do łazienki i zmiękczacz wody. Najnowsze osiągnięcie to grzejnik kanałowy w końcu na swoim miejscu. Co prawda jeszcze nie grzeje, ale patrzyliście na datę? Jest sierpień. Poszliśmy w końcu do Enei zadać sakramentalne pytanie. Okazało się, że jednak chcą, żeby im płacić. No cóż.

Stan na: lipiec 2025

Mamy już prąd, ale za niego nie płacimy. Nadal się waham, czy iść do Enei zapytać, czy chcą moje pieniądze. Poza tym dużo się nie zmieniło - ten miesiąc obfitował w ważniejsze sprawy, na przykład urlop.